
Jeden z najdziwniejszych produktów pewnej jelczańskiej fabryki. Powstawał w latach ’95-’97. Półproduktem do budowy „Jelczedesa” było podwozie, napęd i nadwozie Mercedesa O405N. Jedyne, co dał Jelcz do tego autobusu, to te słynne, półplastikowe siedzenia.
Na 74 sztuki, 60 kupiła Gdynia. Nie zostawili żadnego jako zabytek, chociaż mieli zostawić.